środa, 13 marca 2013

Czyste jedzenie - "clean eating", z czym to się je


Ostatnio coraz częściej jestem pytana o to, czym jest "clean eating", "czyste jedzenie". Interpretacje są bardzo różne, w Polsce nie jest to jeszcze zbyt popularny nurt. Nie wiem nawet, czy nurtem mozna to nazwać.

Dla tych z Was, którzy czytają mojego bloga od jakiegoś czasu, nie jest obcym to określenie, które jest obecne prawie w każdym przepisie, jakim się z Wami dzielę. Brzmi całkiem prosto.. jedzenie, które jest 'czyste'.. ale właściwie w jaki sposób czyste?

Przede wszystkim dla mnie to jest stylem życia. To jest wybór, jaki ludzie podejmują decydując się dać swoim ciałom najlepsze wartości odżywcze na jakie zasługują.

Ktoś, kto wybiera czystą żywność, całkowicie eliminuje śmieciowe jedzenie ze swojego organizmu. To znaczy, że nie przyjmuje żadnych przetworzonych węglowodanów, rafinowanych pokarmów, nafaszerowanych dodatkową chemią. Wszystko co jesz powinno być pełnowartościowe i nierafinowane.

Do najgorszych składników należą: (nie tylko) sztuczne substancje słodzące, ukryte formy cukrów (jak choćby glukoza, fruktoza, laktoza, syrop kukurydziany, syropy, koncentraty soków owocowych, lista jest długa). Kiedy o tym poczytasz, to jest naprawdę obrzydliwe. Zalicza się do tego też glutaminian sodu w żywności - to polepszacz smaku w jedzeniu, ale niszczy organizm (niestety - jak wiele osób bardzo lubię smak kostek rosołowych, mięsnych, miksów przypraw - jednak większość z nich zawiera glutaminian sodu, dlatego sukcesywne staram się zmniejszać ich używanie w swojej kuchni) oraz cała masa innych składników (jeśli ktoś zainteresuje się, internet jest skarbnicą wiedzy w tym temacie).

Najlepiej trzymać się jedzenia, które ma najbardziej naturalną formę, jak to tylko możliwe. Te pokarmy są nierafinowane, nieprzetworzone, nietknięte przez maszyny i fabryki i poprostu tak bliskie natury, jakie tylko można dostać. Np. myślisz, że napój pomarańczowy jest zdrowy? Niestety, on nawet nie jest sokiem pomarańczowym. To skoncentrowany napój owocowy z ogromną ilością cukru, chemii i polepszaczy smaku. Sok pomarańczowy w czystym jedzeniu będzie 5 pomarańczami zblendowanymi w blenderze/sokowirówce z dodaniem odrobiny wody. Kiedy jesz pełnowartościową żywność w jej najbardziej naturalnej formie, możesz w pełni korzystać ze wszystkich wartości odżywczych, jakie ma do zaoferowania (energia, witaminy, minerały, antyoksydanty).

"Clean eating" polega na jedzeniu zdrowych tłuszczy, które są niezbędne do funkcjonowania organizmu i pomogą utrzymywać zdrowy styl życia i wygląd. Zdrowe tłuszcze znajdziecie np. w rybach, olejach (nierafinowanych, najlepiej tłoczonych na zimno).

Głównym powodem, dla którego lubię wprowadzać ten styl życia (stopniowo, bo wbrew pozorom gdy zaczynamy czytać etykiety, nie jest tak łatwo wyeliminować wszystko, co złe). Chodzi o umiar i równowagę w tym, co jesz. Jest ok, jeśli raz na jakiś czas pozwolisz sobie "oszukać". Tu chodzi o docenianie i nagradzanie swojego ciała, dostarczanie mu najlepszego dostępnego paliwa, na jakie zasługuje.

Największe plusy, jakie zaczynam u siebie zauważać, to zmniejszenie % tłuszczu w ciele, zdrowsza skóra, zwiększona energia, poprawiony ogólny stan zdrowia (mniej się przeziębiam, wyniki też są lepsze), a najlepsze ze wszystkiego jest to, że wcale nie ciągnie mnie do śmieciowego jedzenia (no, może poza lidlowskimi croissantami, raz na jakiś czas;P). Odkąd zaczęłam zmieniać swój tryb życia na 'czystszy' nawet gdy mam ochotę na chipsy czy colę, albo frytki z mcdonald's okazuje się, że to wcale nie smakuje tak dobrze, jak kiedyś.

Czyste jedzenie jest najprostszą "dietą" dostarczającą naszemu ciału wszystkiego, co potrzebujemy, oparta głównie na dobrych wyborach. Nie tylko wewnętrznie jest lepiej (zdrowie), ale również sprawia, że ciało wygląda szczuplej, skóra jest ładniejsza. Testowałam różne, najróżniejsze diety, nawet te proszkowe i z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że bez czystego jedzenia nie osiągniesz celu bycia szczupłym / dobrze wyrzeźbionym a przy tym zdrowym i mogącym zachować ten efekt na długo. Tu nie chodzi tylko o to co jesz, ale jak to jesz. To nie jest dieta, tylko styl życia.

Główne kroki do czystego jedzenia wyglądają tak:

1. Jedz 5-7 małych posiłków dziennie (to napędza metabolizm)

2. Każdy posiłek powinien zawierać węglowodany, proteiny i zdrowe tłuszcze.

3. Jedz co 2-3 godziny, bo jedząc mniej posiłków dziennie, będziesz mniej głodny i wyeliminujesz skłonności do przejadania się

4. Kontroluj porcje

5. Warzywa, warzywa, warzywa. Dołączaj ich sporą ilość do każdego posiłku.

6. Pij dużo wody


Mam nadzieję, że udało mi się trochę rozjaśnić, na czym polega czyste jedzenie i dlaczego uważam, że każdy powinien trochę oczyścić swoje posiłki. Wcale nie jest tak trudno pozostać zaangażowanym w coś, co sprawi, że poczujesz się dobrze ze sobą fizycznie i psychicznie. Nie napełniając ciała śmieciami zauważysz, że czujesz się ze sobą świetnie. Najlepsza rzecz w czystym jedzeniu to to, że zaczęłam gotować dużo więcej, niż wcześniej i bardzo to polubiłam. Pozwoliło mi to stać się bardziej kreatywną w kuchni ze wszystkimi zdrowymi posiłkami, które są jednocześnie bardzo smaczne i sycące.

Wydaje się łatwe? Bo takie jest, choć czasami eliminacja niektórych składników bywa cięższa, niż byśmy się spodziewali (np. lubiane przeze mnie kostki rosołowe/mięsne), ale do zrobienia.

Kiedyś śmieszyli mnie ludzie podniecający się żywnością "bio", zdrową itd. Zastanawiałam się, co takiego super jest w tak zwanych superfoods, myślałam, że to trochę przesadne wydziwianie. Niemniej im więcej wiem na ten temat (a poszerzanie swojej wiedzy w zakresie zdrowego żywienia stało się moim hobby:P), tym bardziej to rozumiem. Im bardziej przechodzę na "dobrą stronę mocy" tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że odczuwam różnicę. Nie tylko w wyglądzie, ale też w samopoczuciu. W ilości energii, jaką mam. I jak bardzo zmienił mi się smak.

źródła zdjęć: tumblr



21 komentarzy:

  1. super wpis :) Ja właśnie od kilku miesięcy staram się wprowadzać zasady, o których napisałaś, chociaż jakoś nigdy nie pomyślałam, żeby nazwać to "clean eating", ale bardzo mi się ta nazwa podoba :) Szkoda, że tak ciężko kupić produkty w pełni czyste. Dodaję Cię do obserwowanych, bo myślę, że mamy podobny punkt patrzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma dla mnie nic lepszego, niż ugotowanie, czy przyrządzenie czystego posiłku i zjedzenie go ze smakiem.

    Bardzo ładnie to opisałaś, aż chce się zmienić styl życia (mimo, że jestem bardzo blisko "czystego jedzenia" :D).

    Chociaż częste posiłki nie zawsze służą, trzeba to po prostu dopasować pod siebie- jak zawsze, bo każdy jest inny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie się czytało :)
    Ciekawe jest to podejście, bardzo chciałabym przejść na taki tryb, być bliżej natury :) Wymaga to wielu wyrzeczeń,ale są to mądre wyrzeczenia na pewno.
    Pochwal się swoimi CZYSTYMI jadłospisami:) Chętnie coś przemycę od Ciebie do swojej kuchni:)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo przydatna notka ;) dużo się dowiedziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ciekawie prowadzony blog :) dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo przydatny post! Ja staram się jeść zdrowo, moi bliscy mówią, że nawet za bardzo :) sporzywam ogromne ilości warzyw i owoców, jedynym mankamentem jest chyba cola :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo przydatny post Kochana :*. Ja muszę zacząć lepiej się odżywiać ;/.

    Buziaki :*.

    OdpowiedzUsuń
  8. czyste jedzenie, to w sumie bardzo zdrowe jedzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że zdrowa dieta to podstawa, ale nie uda nam się pozbyć całego zanieczyszczenia, a katować się też nie ma sensu. Unikam fast foody, staram się nie jeść zbyt dużo produktów przennych, żadnych słodyczy i napojów (tylko woda, herbata...) staram się jeść dużo owoców i warzyw, ale nie tylko tym człowiek żyje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sie nie katuje :) Tak jak napisalam wyzej - przechodze na takie jedzenie stopniowo i dobrze a nawet lepiej sie z tym czuje. Nie przekonuje nikogo na sile i zgadzam sie z tym, ze calego syfu nie wyeliminujemy. Mozemy jednak starac sie na tyle, na ile tylko jest to mozliwe i nie faszerowac trucizna na wlasne zyczenie :)

      Usuń
  10. Zmienia się smak, oj zmienia. Odkąd piję tylko wodę i herbaty (no i piwo ;) ) nie przełknę tych ice tea czy caprio... czuję tę całą chemię i po prostu obrzydliwy smak.

    OdpowiedzUsuń
  11. Systematyczne posiłki u mnie chyba nie przejdą, ze względu na mój tryb życia. Z ograniczeniem słodyczy i innych rzeczy nie miałabym raczej problemów :) Jestem za zdrowym odżywianiem, ale na razie nie mogę się całkowicie wziąć za siebie :-P
    ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie to opisałaś, obiło mi się "clean eating" kiedyś o uszy ale nie za bardzo wiedziałam właśnie o co chodzi :)

    http://so-fucking-true.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny,ciekawy,zdrowy ;) post!:)
    Ja też zaczynam zdrowiej jeść,chociaż będzie cieżko bo najwięcej jem słodyczy ;p
    Pozdrawiam i zapraszam,nowa notka;
    http://imluckylady.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuje, dziękuje, dziękuje! Odpowiedziałaś mi na pytanie które od niedana kłębiło mi się w głowie :) Bardzo podoba mi się sposób w jaki piszesz :) Wygląda na to, że całkiem nieświadoma nazwy, zaczęłam się odżywiać właśnie w takie sposób :) Zgadzam się z Tobą całkowicie co do korzyści związanych z wyeliminowanie złego żarcia. Mogę do tej listy dopisać jeszcze wiele innych rzeczy :) Pozdrawiam i dodaje do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Półtora roku nie jadłem słodkiego, nie jadłem żadnego fastfooda (ostatnio w makusraczu") zamówiłem jogurt :) i tak sobie myślę czasami, co by było, jakbym teraz tego spróbował... czy by mi się gęba skleiła, czy bym zwymiotował... jeśli nawet nie, to na pewno udało by mi się to wymusić, bo do wymiotów zwyczajnie powinno być bliżej niż dalej :) i tak sobie myślę, że któregoś dnia z rodziną moją, zresztą kompletnie nie świadomą, w makusraczu, po wzięciu kęsa pszenicznej tłustej bombki, dyskretnie wsadzę palec do ust i zwymiotuję na stół - i tak oto może, uda mi się jakoś z tej ich nie świadomości wyprowadzić, pokazując jak reaguje zdrowe ciało na takie żarcie... Obserwują jak chudnę od połtora roku (30 kilo w dól) powinni w mig pojąć, po złożeniu wszystkiego w kupę !

    OdpowiedzUsuń
  16. Swietny post, dodam tylko, ze olej olejowi nie rowny...

    OdpowiedzUsuń
  17. Swietny post, dodam tylko, ze olej olejowi nie rowny...

    OdpowiedzUsuń