niedziela, 28 kwietnia 2013

wiosna i nowy tatuaż

Wczoraj było źle. Kiepsko mi się biegało, tak kiepsko, że mój wynik był aż śmieszny. Gorszy, niż za pierwszym razem w tym roku. Być może było to spowodowane tym, że biegłam pod wiatr i zapominając o tym, aby zachować tempo tak zwane konwersacyjne, może miałam zły dzień. Nie wiem. Potem wróciłam do domu i poćwiczyłam Plyo (Insanity), żeby nie zaprzestać walki o lepszą formę :)

Na całe szczęście dzisiaj było lepiej i pobiłam kolejny raz swój marny rekord - 2,7 km, 21 minut, a i tak biegłam (szumnie określając, bo raczej truchtam:) ) dobrą chwilę zapomniawszy o włączeniu licznika. Chciałabym jeszcze w maju osiągnąć magiczne 5km biegu (no ok, ok, truchtu:P) bez przerwy :)

Co jeszcze? Tradycyjnie zdrowe zakupy, przekopaliśmy też dzisiaj pół działki - od razu powiem, że ja nie jestem typem działowca - nie lubię "grzebać w ziemi", obrzydzają mnie wszelkiego rodzaju robaki itd. Nudzę się też tam. Jakby nie było jest to jednak duża korzyść dla mojej nowej manii, jaką jest zdrowa żywność - dlatego korzystamy, sadzimy warzywa, będą też borówki amerykańskie, maliny i jeżyny - inwestuję we wszelkiego rodzaju krzaczory i liczę, że mi się to zwróci w postaci niepryskanych, pysznych i zdrowych owoców i warzyw :) Zamierzam w tym roku zrobić duuuuużo własnych przetworów, a przede wszystkim po swojemu - np bez żelatyny, cukru i innych syfów :) chcę też kupić większą lodówkę (ale zanim uzbieramy $, będzie pewnie sierpień albo wrzesień..:P), aby mrozić owoce i warzywa na zimę. Raz, że sporo zaoszczędzimy, a po drugie i najważniejsze - będziemy wiedzieli, co wkładamy do swoich paszczy. Nie mogę się już doczekać pierwszych zbiorów :) A tym czasem idę się jeszcze "dojechać" z 30 day shred Jillian Michaels ;D potem mrozimy składniki na zielone koktajle (dzięki temu w tygodniu nie marnuję czasu, rozmrażam tylko i wrzucam do mixowania) i sadzimy małe pomidorki i sałatki (to możemy w domu:) ).

PS: Szukam nowego wzrou na tatuaż. Jeden, duży, już mam, teraz chcę coś mniejszego, na nadgarstek. Uwielbiam cienkie linie, myślę, myślę! Obrazek u góry nie mój, ale chciałabym coś takiego :D

8 komentarzy:

  1. Nie ma co narzekać, nie jest aż tak źle z tym wynikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. marzę o tatuażu, ale trochę się boję, aby go wykonać...

    OdpowiedzUsuń
  3. dosc odwazne miejsce jak na tatuaz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najważniejsze to dobrze wybrać tatuatora, o resztę wtedy nie trzeba się już martwić;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wcale ten wynik nie jest zły:)!
    Ja właśnie wczoraj zrobiłam nowy tatuaż, mały 3 wyrazowy napis:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ważne że i tak ci się chciało biegać to najważniejsze, bieg pod wiatr jest bardzo trudny dziś tego doświadczyłam...

    OdpowiedzUsuń
  7. czytam bloga o zdrowym odzywaniu i wcianm chipsy... ja nie umiem biegać. tydzień temu biegałam przez jakieś 20 minut (tak naprawde to było ok. 1-2 min biegu, 3-4 min marszu, ale łacznie wlasnie biegania bylo ze 20 min), nogi były spoko ale myślałam ze zaraz płuca wypluje. Potem się porozciągałam itp i od tamtej pory strasznie boli mnie prawa stopa ;/ co do tatuaża to pióro ze zdjecia ladnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. też od bardzooo długiego czasu poszukuję wzoru na tatuaż, chce żeby miał dla mnie szczególne znaczenie dlatego tak trudno mi znaleźć coś co mnie w pełni usatysfakcjonuję ;)

    OdpowiedzUsuń