niedziela, 30 września 2012

kobieta miesiąca

Ponieważ ! od dzisiaj jestem kobietą miesiąca (ładne określenie okresu ;) ), przez najbliższy ok tydzień postawiłam sobie wyzwanie - nie stawać na wagę (robię to 1-2 razy dziennie - rano, wieczorem hahaha). Denerwuję się, bo waga trochę urosła, a to przecież normalne. Postanowiłam też nie spinać się i dać sobie luźniejszy tydzień - pozbieram trochę energii. Oczywiście nie oznacza to, że nic nie będę robiła - dalej jadę z BR - jednak nie będę się zmuszała do 2 treningów dziennie, bo poprostu jestem osłabiona, w dodatku boli mnie ząb, a panicznie boję się dentysty hahahaha (postanowienie nr 2: umówić się do dentysty). Śmieszne, ale prawdziwe. 
jednak trochę to odchudziłam - dałam 300 ml mleczka kokosowego light (znalezione w auchan), a do całości zamierzam dodać brązowy ryż. Jest boskie w smaku, ale to obiad na dzisiaj i jutro ;) Acha! Nie dodawałam też sosu pomidorowego, dałam też nieco mniej dyni. 
Wbrew pozorom danie nie jest strasznie skomplikowane, polecam :) No nic. Dzisiaj rano waga pokazała 58,9 :( więc jest gorzej. Teraz zostaje tylko trzymać kciuki i pracować nad tym, żebym zelżała i była mniej opuchnięta - na ważenie wyznaczam przyszłą niedzielę - @ po 41 dniach, więc musi mieć i czas, żeby ze mnie zejść. Uhh.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz